Antoine kiedy był małym, dwunastoletnim chłopcem, zakochał się we fryzjerce. Była jego pierwszą fascynacją. Z miłości do dziewczyny był częstym gościem zakładu fryzjerskiego, w którym ona pracowała. Będąc już dorosłym mężczyzną, poznaje przepiękną Mathildę, oczywiście - fryzjerkę. Oboje zakochują się w sobie.
Ten film jest delikatny i ostry zarazem. Erotyczny, powłóczysty i kompletnie niewinny. Tak jak przesycone płomiennym pragnieniem i niewinnością jest chłopięce marzenie, by zbliżyć się do niej – do kobiety idealnej, kobiety wyłonionej na powierzchnię życia z samego centrum sennych życzeń i widziadeł...
Reżyser „Męża...
Jak mały chłopiec Antoine nie myślał o tym, skąd będzie miał pieniądze. Wiedział natomiast
jedno – skąd będzie miał szczęście. Ten najcenniejszy dar miała mu dawać żona –
fryzjerka. I owo dziecięce marzenie się spełniło, choć nic co piękne, nie trwa wiecznie.
„Mąż fryzjerki” to przedziwna i pozornie absurdalna...
"Znajomych brak. Nigdy ich nie mieliśmy. Cóż mogliby wnieść do naszego życia. Nie
aprobuje takich wzajemnych wyjść, czy wakacji - to znak, że miłości czegoś brakuje jeśli
wspiera ją zewnętrzna przyjaźń. Nam tego nie trzeba. Razem jesteśmy szczęśliwi i tylko to
się liczy".
Wspaniały, wzruszający, estetyczny, głęboki, nieprzegadany, niedopowiedziany. Przyjemnie się ogląda i jeszcze przyjemniej wspomina. Gorąco polecam!
Z pewnością nie dla każdego i nie w każdym momencie. Spokojny wieczór, przy winie/piwie z zadumą w tle - to chyba najlepszy moment.