Recenzja filmu

Wzgórza wichrów (1954)
Luis Buñuel
Jorge Mistral
Irasema Dilián

Sztuczne otchłanie namiętności

Jedna z kilkunastu ekranizacji słynnej powieści "Wichrowe wzgórza" Emily Bronte. Film rozpoczyna zastrzeżenie twórców, że starali się jak najlepiej oddać ducha powieści angielskiej pisarki.
Jedna z kilkunastu ekranizacji słynnej powieści "Wichrowe wzgórza" Emily Bronte. Film rozpoczyna zastrzeżenie twórców, że starali się jak najlepiej oddać ducha powieści angielskiej pisarki. Jedynie ducha, zatem nie mamy do czynienia z wierną adaptacją książki. Wersja Luisa Bunuela jest niestety bardzo nudna. Jedyna namiętność targająca widzem podczas projekcji to złość, że mistrz surrealizmu nakręcił takiego knota. Catalina jest żoną Eduarda, z którym jest w ciąży. Razem mieszkają jeszcze z siostrą Eduarda - Isabel. Dziwna to rodzina. Kiedy do ich domu powraca z wygnania Alejandro, adoptowany brat Cataliny, ta wcale nie ukrywa swojej do niego miłości, i to niekoniecznie siostrzanej. Eduardo w zasadzie nie robi niczego, aby przeszkodzić odnowieniu związku dawnych kochanków, widz ma wrażenie, że jest on już na wstępie pogodzony z tym, że żona od niego odejdzie. Jednak tak się nie stanie. Być może z powodu nienarodzonego dziecka, a może na złość kochankowi? Tak, właśnie na złość, bo najgłębsze wyznanie miłości dwojga nieszczęśliwie zakochanych, to albo oskarżenie albo jakieś przekleństwo. Ci ludzie jednocześnie kosmicznie się kochając, nienawidzą siebie, a raczej swojego zachowania, i to nie pozwoli im połączyć się na tym świecie. Co stanęło na drodze? Pieniądze i pozycja społeczna. Catalina wyszła za Eduarda, a nie Alejandro, bo był bogaty i poważany. Teraz Alejandro, chcąc odwdzięczyć się Catalinie pięknym za nadobne, bierze za żonę Isabel i doprowadza ją na skraj załamania. Tu warto zaznaczyć absurdalne zachowanie Alejandro: Isabel traktuje gorzej niż Ricarda - człowieka, który wcześniej go bił i poniżał. Teraz Alejandro całkowicie ignoruje tę zapijaczoną kreaturę, z którą żyje pod jednym dachem (przejął majątek przegrany przez Ricarda w karty). A na Isabel się wyżywa, bo jest siostrą Eduarda, a pragnie zemsty na całej jego rodzinie. Bohaterowie filmu zachowują się całkowicie nieracjonalnie, ale taka już ich natura. Szkoda, że Bunuel aż tak bardzo przejaskrawia ich postacie. Porównując film do dzisiejszych telenowel południowoamerykańskich, nie widać jakichś wielkich różnic. Tu i tam aktorzy przesadzają w ukazywaniu uczuć, do tego stopnia, że są aż komiczni. Alejandro częściej wchodzi do pomieszczeń przez okno niż przez drzwi. Eduardo w jednej scenie jest flegmatycznym maminsynkiem płaczącym z powodu zdrady swojej żony, a w drugiej z błyskiem w oku wymachuje pistoletem. Wszyscy zamiast chodzić cały czas biegają. No i oczywiście miotają się w niekończących się otchłaniach namiętności. Mimo, że "Wzgórza wichrów" to tylko kiepski melodramat, można w nim zauważyć muśnięcia pędzla mistrza. Wstrząsająca jest ostatnia scena połączenia kochanków w śmiertelnym uścisku. Alejandro dosięgnięty kulą Ricarda całuje zimnego trupa swojej ukochanej i kładzie się obok niej w trumnie. To robi wrażenie. Podobnie jak scena, w której Eduardo nakłuwa szpilką żywego motyla, lub kiedy wieśniacy prowadzą, a następnie zarzynają świnię. W majątku Ricarda, przejętym przez Alejandra, służący odprawia z kolei pogańsko-chrześcijańskie gusła: na żarzące się węgle kładzie żywą żabę i z takim kadzidłem chodzi po domu, chcąc wonnościami wygonić z niego diabła. Te perełki nie poprawiają jednak ogólnego odbioru. "Wzgórza wichrów" to jeden ze słabszych filmów Luisa Bunuela. Paweł Buczkowski
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones