Recenzja filmu

Złoty wiek (1930)
Luis Buñuel

Dwoistość duszy ludzkiej

Film opowiada historię dwojga kochających się ludzi – mężczyzny i kobiety. Są to postacie, które bez ogródek wyrażają swoją pogardę wobec społeczeństwa, wydają się być obojętni na cierpienie
Luisa Buñuela chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Ojciec kina surrealistycznego zaczął swą karierę głośnym dziełem pod tytułem "Pies andaluzyjski", które zostało okrzyknięte jednym z najbardziej szokujących ówczesnych filmów. Było ono zbiorem luźnie powiązanych scen powodujących u widza zaskoczenie i zdziwienie. Dla wielu był to ogromny przełom w historii kinematografii – początek dotąd nieznanego gatunku filmowego opierającego się na irracjonalnym przedstawianiu rzeczywistości. Jednak po jednym sukcesie Buñuel nie osiadł na laurach – rok później na ekranach kin zagościł jego kolejny obraz – "Złoty wiek".

Początkowo film był uznawany za niezwykle kontrowersyjny. Poruszał bowiem tematy tabu – krytykował religię, a przeciętnego człowieka ukazywał jako potwora bez uczuć. Z tego powodu puszczanie go w kinach zostało zakazane. Jednakże gdy po roku ponownie zaczął być wyświetlany, zebrał bardzo wysokie recenzje ówczesnych krytyków.

Ale skupmy się już na samej produkcji – na pierwszy rzut oka może ona sprawiać wrażenie niespójnej. Posiada ona główną fabułę i parę głównych bohaterów, która co chwilę przerywana jest zupełnie niezwiązanymi tematycznie przerywnikami o tematyce satyrycznej i ukazującymi okrucieństwo otaczającego nas świata. Obraz bardzo dużo zyskuje dzięki nim – całość nabiera metaforyczny wydźwięk, tudzież kształtuje klimat dzieła. O ile "Pies andaluzyjski" utrzymany jest w dynamicznym, lecz mrocznym tonie przypominającym koszmar, o tyle "Złoty wiek" można bardziej porównać do lekkiej drzemki, której nastrój balansuje pomiędzy skutecznym, brutalnym szokowaniem, a humorystyczną komedią.

Film opowiada historię dwojga kochających się ludzi – mężczyzny i kobiety. Są to postacie, które bez ogródek wyrażają swoją pogardę wobec społeczeństwa, wydają się być obojętni na cierpienie innych, jedyne co ich interesuje to wspólne namiętności. Tym ciekawsze, że reżyser ukazał ich jako wysoko postawione i szanowane osoby. Tu Buñuel ukazał na swój sposób dwoistość duszy ludzkiej, osoby sprawiające pozory dobrych i godnych zaufania, a jednocześnie posiadające wiele obowiązków o ogromnej wadze pilnują tylko czubka własnego nosa.

Teraz powróćmy do wspomnianych wcześniej przerywników. Razem z główną fabułą mają one o wiele więcej sensu. Wszystkie przedstawiają na swój sposób brak człowieczeństwa i nieludzkie zachowania, raz możemy zobaczyć skorpiona zabijającego ofiary swym kolcem, kiedy indziej wyśmianie kościoła czy też ludzką psychikę zniszczoną przez wojnę.

Rzecz jasna nie zabrakło w "Złotym wieku" elementu surrealistycznego. Lecz w przeciwieństwie do swojego poprzedniego dzieła Luis Buñuel wykorzystał nutkę wariactwa nie tylko aby szokować, lecz też aby śmieszyć. Nietypowe motywy ukazał jako codzienność, co do dziś silnie oddziałuje na człowieka. Czasem powoduje zaskoczenie, czasem wywołuje lekki uśmiech.

Wprawdzie można tej produkcji zarzucać miałką fabułę, nieskomplikowany scenariusz i przesadnio teatralne aktorstwo, lecz nie można zaprzeczyć, że jest dziełem doskonale wyreżyserowanym i posiadającym ponadczasowy przekaz, a zarazem zapraszającym do refleksji.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones