Sam tytuł mówi nam o uroku czegoś, co przez cały film jest prześmiewane, co jest obiektem wręcz drwin. Film z klasą opowiada o ludziach, którzy emanują "klasą". Jest pełen przezabawnych scen, pełen inteligentnego humoru, przede wszystkim nie przesadzonego. Zabieg częstego powtarzania czegoś, co powoduje tego niesamowitą komiczność uważam za genialny. Te zasiadanie wyższych sfer, grupy wzajemnej adoracji do wspólnego posiłku, które za każdym razem wpada na przeszkody jest kapitalne. W międzyczasie widzimy, że tak dystyngowane towarzystwo ma swoje tajemnice, swoje małe i duże grzeszki. Motyw absurdalnych snów poszczególnych bohaterów znowu zabawnie pokazuje nam czego oni się boją, a raczej co drzemie w ich podświadomości. Ja to kupuję. Kupuję to jako jedną z najlepszych komedii jakie widziałem.
8/10
"Dyskretny urok burżuazji" to mój mały jubileusz, gdyż jest on 800 ocenionym/obejrzanym przeze mnie filmem. Nie wiem czy to mało, czy dużo, ale chyba mało! Więc pozostaje mi dalej oglądać i oglądać. Aż będę mógł kiedyś powiedzieć, że trochę znam się na filmach!
Myśle ze nie powinieneś tego oceniać jezeli nie znasz dokładnie sytuacji kolegi.