Po trzecim seansie doszedłem do wniosku, iż jest to krótki metraż o związkach damsko-męskich.
W pierwszej ze słynnych sceny widzimy przecięcie oka kobiety przez mężczyznę. Uważam, że epizod ten miał symbolizować pozbawienie kobiety możności podejmowania decyzji w małżeństwie.
Następnie po 8 latach oczom naszym ukazuje się mężczyzna jadący w stroju służącej na rowerze z tajemniczym pudełkiem na szyi. Służył on kobiecie cały ten czas, troszczył się o nią. Sił mu nie starczyło więc poddał się i przewrócił przed jej drzwiami. Ona kochała go, lecz wykorzystała słabość męża i przejęła inicjatywę.(rozkłada jego krawat na łóżku)
On pała pożądaniem. Pragnie jej. (mrówki wychodzące z ręki)
Dalej... może wy dokończycie? :-)
Chyba, że uważacie iż to nie ma sensu..?
Czemu nie?
Próbuje do niej się dostać, ale coś go hamuje. Powstrzymuje go cały bagaż, który za sobą ciągnie. Nie pamiętam dokładnie (widziałem film tylko raz), ale był tam ksiądz, tablice (dekalog), fortepian... Od uzewnętrzenia się jego prymitywnych rządzy powstrzymuje go dorobke kulturowy i cywilizacyjny, wszystkie zasady jakie obowiązują itd.
Może ktoś inny dalej... Pamięć zawodzi.
Zgadzam się. Również do tego doszedłem, lecz nie umieściłem na forum. Hamują jego popędy zasady moralne, pamiętam że ona broni się krzyżem, na fortepianie leży martwy osioł... więc kto pokusi się rozgryźć kolejne sceny?
nie pamietam dlaszego ciagu filmu, widzialam go dawno- znam takich co go ogladali 70 razy - ale wiem, ze ogromna role odgrywa muzyka i zabijanie wlasnej wrazliwosci... Pamietacie reke(?), ktora glaszcze niewidoma osoba??
Pierwszą scenę, z okiem, generalnie interpretuje się jako wyłączenie zmysłu wzroku i obserwacji podczas seansu. Ten pomysł z relacjami damsko - męskimi jest trafny. Jak każdy inny ;]
Tak, to typowy obraz (film), ktory kazdy moze zinterpretowac inaczej - scena z okiem poprzedzona jest momentem, kiedy mezczyzna patrzy na niebo i widzi ksiezyc "rozciety" w pol przez chmure... To prowokuje go do rozciecia oka kobiecie...
Mnie nasuwa sie odbieranie filmu typowo jako sen-ksiezyc: symbol nocy i rozciete oko, czyli niemoznosc odbierania swiata wzrokiem, a uczuciami...
pik... pik... pik... A teraz mały psikus... Bunuel i Dali zrobili sobie z nas żarty. Z nas i ze wszystkich krytyków filmowych. Z resztą ze wszystkich, którzy próbują ten film zinterpretować. Całe 17 minut filmu to po prostu zapis snów wyżej wymienionych panów. Niemniej jednak podziwiam za trud i pomysłowość.