Troche lipa hehe.. bo duzo tego i rozne to są filmy..

ale z początkowego okresu to trzy pierwsz (Pies, Złoty wiek i Ziemia hurdów jako ciekawostka)
Potem meksykanskie tasiemce, tam raczej nic ciekawego)

A potem to Takie Los Olvidados koniecznie, znów z ciekawosci napewno Robinsona Crusoe, Zbrodnicze zycie, Nazarin - dobry je chociaz ja go nie za bardzo) no a potem jest Viridiana.. i w sumie wszystko to co po Viridiane az do mrocznego Przedmiotu pozadania to chyba warto ;)

Miłego oglądania, pozdrawiam
a, napewno wiesz, ale jesli nie ! polecam jakies male wstepy do filmów, poczytac sobie cos bo czesto znajac kulisy inaczej sie filmy Bunuela odbiera

hieh, kiedy ja pomyślę o moich poczatkach z Bunuelem. Byłem dzieciaczkiem, gdy zobaczyłem jego "Pięknosc dnia", następnie znalazłem ksiązke Luisa piszącym o sobie i swojej pracy. Przeczytałem całą i ubolewałem, że tylko jeden film wyświetliła jego telewizja polska. Na szczęscie zone europa pokazała większosc jego filmów, choc i tak nie udało mi się wciaz wszystkich zobaczyc (nawety tych wyśietlanych niegdyś na tej stacji, tudzież Ale kino), bo uwielbiam go za każdy film, potem znalazł się znajomy, który posiadał dużo jego filmów dzięki "możliwościom" internetu. Jeśli kochasz surrealizm, to nie ma różnicy jakikolwiek ci się z jego filmów trafi, oglądaj i się zachwycają. Zazdroscic tylko można komuś, kto jest na początku tej fascynującej drogi

Najlepiej od lektury jego autobiografii (pisanej wespół z Jeanem Carriere'm) "Ostatnie tchnienie" ;)

I jak z tymi filmami Buñuela? Obejrzane?