"KANAŁ"
"POŻEGNANIA"
"POKOLENIE"
"ZEZOWATE SZCZĘŚCIE"
"KRAJOBRAZ PO BITWIE"
dowodzą niespotykanej charyzmy, magnetyzmu i charakteru.
Najważniejszy aktor Szkoły Polskiej
obok
ZBIGNIEWA CYBULSKIEGO
TADEUSZA ŁOMNICKIEGO
BOGUMIŁA KOBIELI
ADAMA PAWLIKOWSKIEGO
Szkoda, że kino polskie nie udźwignęło jego talentu, wręcz zmarnotrawiło go.
WIELKI AKTOR!
Też się zgadzam!
Co prawda uważam, że to marnotrawstwo talentu, to nie tylko Janczara się tyczy. Wielu mieliśmy wtedy genialnych aktorów, którzy nie otrzymali roli na miarę swoich możliwości. Cybulski miał to szczęście, że zagrał Maćka. Niemczyk w 'Nożu w wodzie'. Ale Janczar...może w 'Pożegnaniach'? Piękna kreacja.
Tak to u nas jest. Zauważcie, że np. Jan Machulski dopiero rolą w 'Vabanku' zyskał ogromną sławę (i nieśmiertelność), bo właśnie tutaj syn napisał rolę idealną dla swojego ojca. Wcześniej Jan Machulski wystąpił w wielu filmach, ale pewno gdyby nie Kwinto z 'Vabanku' to jego filmowych kreacji nikt by nie pamiętał. Każdy wybitny aktor zasługuje na taką właśnie rolę, ale nie każdy ma to szczęście aby takową otrzymać.
Ale i tak dla naszych aktorów (zwłaszcza ze starego pokolenia) liczył się przede wszystkim teatr.
Mi czasem przypomina Go Marcin Dorociński, jest coś w nich podobnego takie zawieszenie, negacja zastanej rzeczywistości.
a raczej Henry Fonda to amerykański Tadeusz Janczar :)
Nie tyle została jego kariera zmarnowana co zmarnowała ją choroba Janczara. Najlepszy w "Domu"
Polski Henry Fonda to raczej nie jest trafne określenie, gdyż obydwaj są z zupełnie innej dekady. Prędzej mógłbym go nazwać polskim Richardem Burtonem.
Owszem, znam go z paru ról! Ale czemu go tak wychwalacie?! Przecież jego rolę były kiepskie, wogóle był słabym aktorem... Co to wogóle ma być za wywyższanie kogoś za słaby talent! Jak mu należał się Oscar, to ja jestem Wajda... He, he! Ludzie go nie cenili, bo nie mieli za co!
Tadeusz Janczar był Wybitnym Aktorem. Wstrząsająca rola w "Domu", świetne kreacje w "Piątce z ulicy Barskiej", "Pokoleniu", "Kanale", "Pożegnaniach", "Jutro premiera", "Złotym kole", "Chłopach". Dysponował niebagatelnymi warunkami, wspaniałym głosem. Był jednym z najwybitniejszych, a mowa nad trumną Popiołka w serialu "Dom" to jedna z największych scen polskiego kina.
Bzdety! Tadeusz Janczar był strasznie słabym aktorem... Ale pomijając szczegóły, wychwalacie go, jak jakiegoś świętego, a on był tylko aktorem. O gusta się nie czepiam, ale to jednak zwykły człowiek, więc wg. mnie popełniacie błąd tak go wywyższając.
Na twoim miejscu więcej bym się nie odzywał, po co się dalej pogrążać. I zapamiętaj sobie na zawsze - Tadeusz Janczar był Wybitnym Aktorem.