...wiara, religia, Bóg, a może wierni?
z kim tak naprawdę hiszpański reżyser "walczy"? z ideą Boga czy jej ludzkimi wypaczeniami?mam wrażenie, że chodzi jednak o ten drugi aspekt wiary. Buñuel pokazuje to poprzez kolejne postacie przewijające się przez ekran - od naszych dwóch głównych bohaterów, którzy pielgrzymując łamią kolejne boskie przykazania, poprzez spotykanych na ich drodze ludzi - od księży mających w sobie tyle miłosierdzia co kozia dupa trąbki, odłamowców, którzy wykorzystują religie dla zaspokojenia własnych potrzeb, aż po wiernych, którzy gotowi pozabijac sie (a raczej zabić) w imię własnej koncepcji Boga.
Buñuel zrobił niezwykle mocny film. film, który w obecnych czasach nie miałby szans na powstanie, więc tym bardziej powinien zostać rozpowszechniony - ku przestrodze ślepej wierze, dyktowanej przez, w swym człowieczenstwie, słabych/marnych ludzi.
daję 8/10 mimo że Buñuel był raczej takim sobie reżyserem, a jego surrealizm czasami odbieram jako wymówkę za brak umiejętnosci stworzenia spójnego dzieła. na szczęscie treść i wynikające z filmu przesłanie znakomicie podnosi jego wartość.