Kolejny miły Bunuel. Troche dramatu, trochę mądrości (chocby te o ślubie bardzo mi się spodobały), ale zdecydowanie najwięcej tutaj takiego typowego surrealizmu który po prostu uwielbiam. Nawet Deneuve jest jakby taka mniej drewniana...
Miejscami nawet lepsze od "Viridiany".
7/10
Cytat niezły,dobrze mi znany.
Nie zgadzam się ,że w tym filmie Deneuve jest mniej ''drewniana'' , dla mnie właśnie w tym filmie świetna zazwyczaj Catherine jest słabsza...
Motyw ''wolnego związku'' w tym filmie kojarzy mi się trochę z innym filmem ''Zawirowania serca'' gdzie grała Deneuve i Micheal Piccoli. Powtarza się tu motyw powrotu do dawnego, stabilniejszego uczucia.
Aktorstwo faktycznie momentami siada, choć film jest niewątpliwie godny polecenia. Z kolei surrealizmu nie zauważyłem i mam wrażenie, że chyba nie do końca rozumiecie znaczenie tego pojęcia. Owszem, jest po raz kolejny zabawa snem, typowe konwencje dla Bunuela, ale surrealizm???
Niektórzy mylnie z automatu kojarzą reżysera z surrealizmem. A to przecież dość prosty film. Gdyby napisać nazwisko innego reżysera, pewnie nikt by o tych surrealistycznych sprawach nie zająknął się nawet słowem.
może jest tak, że po "psie andaluzyjskim", "widmie wolności" i "dyskretnym uroku..." Bunuel po prostu "musi" kojarzyć się z surrealizmem. Kto z resztą inny jak nie on pasowałby do tego gatunku. "Viridiana" którą właśnie oglądam (dopiero od 10 minut) już ma typowe bunuelowskie smaczki:
mecz piłki nożnej granej przez głuchoniemych - przez brak krzyków, etc - wydaje się nierzeczywisty.
Nauczyciel mówi głuchoniememu uczniowi - jak będziesz niegrzeczny, urwę ci uszy i tak nie są ci potrzebne.
Rey zmyla pościg policyjny za złodziejem - bo złodziej był bezbronny, a on zawsze stoi po stronie uciśnionych.
Sen z biegiem na szczyt dzwonnicy (trochę jak u Hitchcocka) i głową Reya zwisającą w miejsce serca dzwonu.
Może mieści się to wszystko w granicach "normalnego" świata, ale za każdym razem reżyser w jednej scenie buduje co nowy kontrast, a scenki te (jeżeli rozpatrujemy je z osobna poza fabułą) tworzą filmowy świat bardzo a(bs)trakcyjnym.